środa, 24 maja 2017

Gniew i świt - Renée Ahdieh



Opowiedziana na nowo historia Szeherezady. Samo to zdanie sprawiło, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Spodziewałam się pustynnego klimatu, tajemniczości, mroku, magii. Wiecie jednak Król Królów, morderca żon i ona piękna, przebiegła i złotousta. On miał być bezwzględny opleciony siecią jej opowieści. Jednak wtedy moje wysokie oczekiwania zderzyły się z gorzką rzeczywistością.


Tego ranka nie byłem tam, gdzie być powinienem. Wczorajszej nocy nie byłem tam, gdzie pragnąłem być. 


Egzotyczna telenowela


Nie zrozumcie mnie źle. Ja kocham telenowele. Te przeciągłe spojrzenia, durnowate dialogi, 'zakazaną' miłość, trójkąty miłosne. No wszystkie cliche często sprawiają mi tak nieskrywaną radość, że zachowuje się jakbym miała raczej piętnaście lat a nie... Hah nie zdradzę mojego wieku nie ma mowy! W każdym razie cieszą mnie takie rzeczy, kiedy jestem na to przygotowana. Tutaj spodziewałam się czego ambitniejszego odrobinkę. Wszystko było tak przerysowane, że aż czułam się zażenowana. A rzadko czuje się zażenowana. Ja Królowa Królowych suchych żartów, krzywiłam się czytając 'zabawne' dialogi. Niesamowite.


-Uważam, że powinien to być ktoś, kto się ciebie nie boi. Choć czuję... niepokój w twojej obecności, im więcej widzę wokół siebie, tym mniej mam powodów, by się ciebie bać. (...)
-Nic nie wiesz - odparł. 

Wracając jednak na właściwą ścieżkę


Dla porządku książka opowiada o pięknej dziewczynie, która pragnie pomścić swoją przyjaciółkę, zabijając Króla Królów. Dlatego właśnie zostaje jego żoną, jednak dzięki swojej historyjce nie zostaje uduszona tylko ma szanse przeżyć świt. Oprócz tego co dzieje się w pałacu mamy jej ukochanego z dzieciństwa, który jest w stanie wywołać wojnę tylko by uratować Szazi. Fabuła wydaje się przyjemna. Może faktycznie teraz jak to sobie streszczam brzmi to telenowelowo. Jednak nie brzmi to tandetnie a jednak przez styl autorki, nieporadne dialogi staje się to takie meh. Bohaterka jest mega irytująca i wydaje mi się, że sama nie wie czego chcę. Raz kocha, raz nienawidzi. Lepiej już niech nic nie myśli tylko pije herbatę.


Trudny? Ma osobowość podstarzałego wielbłąda. Jest podobnie gburowaty i bezużyteczny.


Przeciętna treść, ładna okładka


Idea mi się bardzo podobała. Okładka jeszcze bardziej. Chociaż nie kupiłam wersji papierowej tylko skusiłam się na ebook. Może to i lepiej. Książka jest bardzo topornie napisana. Nie przenosimy się do tego pałacu, nie czujemy tego klimatu baśni. Liczyłam, że bohaterowie będą lepsi. Jednak jakie rozczarowanie mnie spotkało, kiedy ich poznałam. Są ludźmi płaskimi i suchymi. Akcja jest podziurawiona, że czasami nie wiadomo o co właściwie im chodzi. Można przeczytać jeśli ktoś już ma, ale żeby tak się na tą pozycje rzucać to raczej nie. 





Dane szczegółowe:
Tytuł: Gniew i świt
Tytuł oryginalny: The Wrath and the Dawn
Seria: Gniew i świt
Tom: 1
Autor: Renée Ahdieh
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo:  Filia
Liczba stron: 460
Data wydania: 03.2017


/Żaneta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz