niedziela, 24 września 2017

Amerykański wandal

Właśnie skończyłam oglądać świetny dokument na netflixie. Było już późno i miałam zamiar iść spać, ale wtedy to się stało – netflix zaproponował mi bym obejrzała Amerykańskiego wandala.


Spodziewałam się czegoś poważnego na miarę the keepers, make a murder a tu mamy nastolatka oskarżonego o namalowanie dwudziestu siedmiu kutasów na samochodach nauczycieli. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę – już pierwsze minuty wzbudziły moje podejrzenia na temat prawdziwości tego dokumentu.




Musiałam to sprawdzić – tak dla pewności. Słusznie okazało się, że jest to satyra programów true-crime. Wróciłam do oglądania serialu tym razem z innym podejściem. Spodziewałam się komedii, z którą spędzę mile czas. Tak więc zaczęłam oglądać by poprawić sobie humor a jednak pod koniec byłam zafiksowana na punkcie rozwiązania sprawy.


Tak więc kto namalował te penisy i skasował nagranie z kamer?!




Wszyscy byli przekonani, że takiego czynu mógł dopuścić się jedynie klasowy pajac. Z kilku powodów. Po pierwsze miał motyw, nienawidził nauczycielki od hiszpańskiego. Po drugie miał sposobność by usunąć nagranie z kamer ochrony. Po trzecie nienawidził nauczycielki hiszpańskiego, której samochód podobno najbardziej ucierpiał podczas ataku wandala. Oprócz tego na czas zdarzenia Dylan nie miał alibi. A na dodatek mamy świadka, którzy rzekomo wszystko widział.


Wszystko wydaje się przesądzone, prawda?



Tylko, że świadek znany był z kłamania by wybić się w społeczności licealnej. Doświadczenie w rysowaniu genitaliów też ma wadę, ponieważ te różniły się od tych, którymi szczycił się oskarżony. A na temat usuwania nagrań – nawet jego dziewczyna Mackenzie uważała, że jest na to zbyt głupi.




Widzicie – mamy dość prostą, głupkowatą sprawę, która powinna wprawić nas w dobry humor i nic więcej. A jednak ma w sobie również magnetyzm i wbrew pozorom głębie, która nie pozwala nam od odejścia. Obejrzałam osiem odcinków przez jeden wieczór bez przerw– to jak dla mnie wyczyn (nie potrafię obejrzeć nawet jednego filmu bez robienia miliona zatrzymań – no chyba, że jestem w kinie).


Satyryczny dokument, który nie tylko poprawia humor, ale też skłania do refleksji o tym z jaką łatwością potrafimy ludziom przyklejać etykietki.



Dodatkowym atutem jest narracja prowadzona przez ucznia, który próbuje dociec prawdy kto popełnił akt wandalizmu przy czym odkrywa wiele sekrecików zarówno uczniów jak nauczycieli. 


Niby parodia a tak dobra, że daję 5/5 :) Idealny serial na jedno popołudnie by pobawić się w detektywa próbującego znaleźć wandala. 



Tytuł oryginalny: American vandal
Tytuł polski: Amerykański wandal
Sezon: 1 (zakończony)
Liczba odcinków: 8
Twórca: Dan PerraultTony Yacenda
Gatunek: komedia, satyra