środa, 10 maja 2017

Diabolika - S.J.Kincaid




Poświęciłam cały dzień (a raczej jego resztkę, bo bardzo późno wstałam) na dokończenie Diaboliki S.J. Kincaid. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona: stylem, bohaterami oraz wydarzeniami. W sumie zaczynając nie oczekiwałam wiele. Ot kolejna z wielu młodzieżówek dystopijnych. Tylko znów w kosmosie. Czy to jakiś nowy trend by przenosić się na inne planety?  Jednak ta książka przypominała mi rollercoaster. Szybko mnie wciągnęła i wciąż przyśpieszała aż miałam zamęt w głowie, kto z kim knuje, kto mówi prawdę a kto znów kłamie, kto jest normalny a kto szalony. Miliony pytań a odpowiedzi były oszczędne. I tak samo jak rollercoaster Diabolika nie chciała wypuścić czytelnika ze swoich objęć.



Nie jestem człowiekiem


Diabolika twór humanoidalny, który ma na celu ochronę swojego pana. Bezwzględny, krwiożerczy, silny. Taką diaboliką jest Nemezis, która o dziwo nie jest zbytnio irytująca i aż tak bardzo nie skupia się na miłości, ale nie zapominajmy, że to młodzieżówka, musi być trochę love story. Jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. Nemezis nie jest człowiekiem, ale wielu ludzi mogłoby się uczyć od niej człowieczeństwa. Stosunek jej do genetycznie zmodyfikowanych zwierząt w tym jej pupila Mordercy, rozczulała mnie i trzymałam kciuki by jej pies przetrwał razem z nią.


Oczywiście, wyglądaliśmy jak ludzie. Mieliśmy ludzkie DNA, ale byliśmy czymś innym: sztucznie zaprogramowanymi istotami zdolnymi do bezgranicznego okrucieństwa i pełnej lojalności wobec jednego człowieka. Mogliśmy zabijać dla niego bez zastanowienia - i tylko dla niego. 



Szaleństwo ma we krwi


Czy udawanie szaleństwa jest możliwe? Czy normalny człowiek jest w stanie zachowywać się jakby miał nierówno pod sufitem? Rolę szaleńca gra następca cesarza, który jest postrzegany jak Joker (nie ma tej metafory w książce, ale tak się kojarzy przynajmniej z początku). Rudowłosy i piegowaty taki jest Tyrus a o jego szaleństwie świadczy również to, że nie stosuje botów, które mogłyby poprawić/naprawić jego urodę. Prawdziwy kontrowersyjny dziwak.



Na każdym dworze rozgrywa się gra o tron


Jeżeli mamy imperium musi również być walka o władzę, liczne intrygi, zemsty i wszystko co tam się dzieje, kiedy chcemy kogoś zlikwidować lub się na nim zemścić. Jad, nienawiść sączy się na każdej stronie. Szczerze mówiąc za nic nie chciałabym tam żyć. W sensie pewnie większość arystokracji nie jest świadoma zagrożenia jeśli cały czas się odurza, ale jednak dziwny, dziwny świat. Wrogi i nieprzyjemny. Mówiąc już o tym wspomnijmy o tym…



Książki są zakazane a nauka jest wyparta


Kiedy do mnie dotarło, że ten świat opiera się na jakiś dziwnych wierzeniach wykluczających naukę to oczy wyszły mi z orbit. Dosłownie. No dobra nie dosłownie, moje gałki oczne są na miejscu. Ale gdyby mogły wyjść na chwilę, wyglądałabym jak postać z kreskówki. Ludzie jednak korzystają z technologii, która została stworzona przez przodków, ale nikt nie wie jak to działa. Głupota i ignorancja. I po raz kolejny nie mogłabym tam żyć. Książki jako eksponaty? Mam dreszcze. Nawet boty poprawiające urodę nie sprawiałyby mi szczęścia. A pewnie przez moje czasem głupie i nieprzemyślane uwagi pierwsza zostałabym wystrzelona w czarną dziurę.



 Imperia powstają, a potem pogrążają się w zepsuciu i upadają. Bez końca to samo. Przed wiekami istoty ludzkie robiły gwałtowne postępy technologiczne. Nastąpił podbój kosmosu, opuściliśmy Ziemię i przemierzaliśmy galaktykę. A potem stało się to co zwykle: zgnuśnieliśmy ! Mieliśmy technologię, ale przestaliśmy się uczyć, jak jej używać. Pozwoliśmy, żeby myślały za nas maszyny. (…) Nasi przodkowie poszukiwali wiedzy, ale my gloryfikujemy ignorancje.



Opowieść o tym jak człowiek może sam się zniszczyć


Człowiek sam może się zniszczyć poprzez ignorancje. Wyobrażacie sobie świat, gdzie wszyscy byliby właśnie tak nieświadomi, niechętni wiedzy a przy tym pyszniliby się tym? Mi nie mieści się to w głowie i od razu widzę ludzi, którzy są jak bezwolne manekiny zainteresowane jedynie doczesnym życiem. I szczerze ta wizja mnie najbardziej przeraża. Człowiek nie rozwijający swojego rozumu jest niczym. Bo czy nie ta część duszy rozumnej, ten pęd do poznawania świata, istoty rzeczy wyróżnia nas od maszyn?


Nauka to niedorzeczny sposób spędzania czasu, jeśli chcesz znać moje zdanie, zwłaszcza że można po prostu zajrzeć do komputera. Powinnaś bardzo uważać, senatorko von Impirian. Nie chciałabyś chyba zbłądzić...



Reakcja:




Ocena:

4,5/5


Szczegółowe informacje:
Tytuł: Diabolika
Tytuł oryginalny: The Diabolic 
Autor: S.J. Kincaid
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: Diabolika
Tom: 1
Liczba stron: 412
Data wydania: 15.02.2017


/Żaneta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz