niedziela, 11 czerwca 2017

Błękitny zamek - Lucy Maud Montgomery

Mógłby się teraz zawalić cały świat! Nawet tego nie zauważę! Stałam się ślepa na świat realny. Sama znajduje się hen daleko w Błękitnym zamku. Cóż całkowicie się zatraciłam, czuje się tak jakbym wpadła w miękki świat niebiańskiego puchu. Dawno nie czułam się tak uskrzydlona. Jednoznacznie mogę stwierdzić, że ponowne przeczytanie powieści Lucy Maud Montgomery było jedną z najlepszych decyzji jakie mogłam podjąć.


Wyobraźcie sobie taką sytuacje: masz dwadzieścia dziewięć lat a twoja rodzina uważa cię za kompletną niedorajdę, ofiarę losu. Dlaczego tak jest? Nie olśniewasz urodą, jesteś wyjątkowo przeciętna jak wyblakły sweter, który zakłada się jedynie do spania. Konsekwencją tego jest to, że nie masz męża. Ba! Nie masz nawet żadnego zalotnika. Na domiar złego przez liczne żarty swojej rodziny jesteś zahukana i wszystkiego się boisz. Do kitu, prawda? Takie życie właśnie prowadzi Valancy Stirling. Przemyka przez życie pocieszając się jedynie światem fantazji. Stworzyła bezpieczną przystań, którą nazywa błękitnym zamkiem.

Valancy, tak stłamszona i zastraszona, ganiona i wyśmiewana w rzeczywistości, doskonale dawała sobie radę w świecie marzeń.

I pewnie całe życie spędziłaby w cieniu swojej kuzynki Olivii, nazywana wciąż starą panną. Jednak wszystko zmieniła diagnoza lekarza, która wywróciła wszystko do góry nogami. Bohaterka wyzbyła się lęku i wbrew konwenansom zaczęła robić to co chce. Zbuntowała się. Chociaż wszyscy uważali ją za wariatkę to ona nie cofnęła się przed niczym. Wreszcie odzyskała wolność a świat fikcji stał się realny.

Czy nie lepiej mieć serce złamane, niż miałoby zwiędnąć bezużyteczne? Zanim zostanie złamane, musi coś odczuwać.



Czy to nie brzmi fenomenalnie? Na dodatek zdradzę, że jest fantastyczny główny bohater Barney Snaith, który skrywa kilka tajemnic a na dodatek tak łatwo się w nim zakochać, że to jest aż nienormalne. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że ten bohater każdej dziewczynie skradnie serce.


Nie interesuje mnie, ile żon powiesiłeś, jeśli tylko wszystkie są naprawdę martwe.


Błękitny zamek Lucy Maud Montgomery to jedna z najprzyjemniejszych książek jakie czytałam. Nie dość, że fabuła jest tak przyjemna i urocza to jeszcze dzięki lekkiemu stylowi pisania płyniemy przez karty książki. Dla mnie ta historia jest właśnie jak puch. Czytając zanurzamy się w innym świecie i tak bardzo nie chcę wracać do rzeczywistości! Polecam każdemu kto lubi szczyptę romantyzmu. 





Dane szczegółowe:
Tytuł: Błękitny zamek
Tytuł oryginalny: The blue castle
Autor: Lucy Maud Montgomery
Tłumaczenie: Joanna Kazimierczyk
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 280
Data wydania: 25.09.2013

/Żaneta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz